
Na prywatnym profilu znanego portalu społecznościowego mogę publikować co tylko mi przychodzi do głowy. Na łamach Nad Świdrem jestem na „gościnnych występach”, dlatego też staram się zachowywać tak jak na zaproszonego gościa przystało. Starałem się omijać tematy, które mogą pogłębiać podziały. Podziały, które w naszej społeczności siedzą jak COVID-19. Jednakże ostatnio padła sugestia, której postaram się stawić czoła. Co prawda temat nie jest z naszego „podwórka”, ale dotyczy wszystkich podwórek w kraju.
Temat nauczycieli był już poruszany na łamach NŚ. Nie będę zatem wracał do kwestii wynagrodzeń, chociaż osobie, którą pragnę przedstawić powinno się płacić kartami do głosowania, których (wg.niektórych) mamy dostatek.
Sochaczew, początek czerwca tego roku.
Dobre wychowanie nakazuje mi napisać Pani. Tak więc ta oto „uczycielka” spłodziła petycję wymierzoną w „W pustyni i w puszczy”.
„…Kali ma twarz George’a Floyda…”. Jedno ze zdań wyrwanych z tej petycji. Trudno się z nim nie zgodzić. Obaj uważali iż kradzież „dla siebie” jest dobra.
A teraz poważnie.
Strach pomyśleć co siedzi w głowach tych zrytych beretów. Jaką mentalną rzodkiewką trzeba być aby wpaść na tak idiotyczny pomysł. Gdyby petycja ta osiągnęła zamierzany skutek, to zamiast swoje dzieci uczyć katechizmu polskiego dziecka, uczylibyśmy:
Kto Ty jesteś? – Europejczyk wielki.
Jaki znak Twój? – Junkersa butelki.
W kolejce zapewne już czekają inne dzieła, w których puszczamy manto krzyżakom pod Grunwaldem lub pochwalamy Potop-owe pijaństwo. Dzieciom w przedszkolu zabierzemy Murzynka Bambo a wprowadzimy edukatorów, którzy będąc singlami z wypaczeniami będą wciskać ideologię. Lokomotywę też należy wpisać na listę ksiąg zakazanych. Tak nieodpowiedzialne warunki humanitarnego przewozu zwierząt a do tego naśmiewanie się z osób z nadwagą dyskryminuje ten wierszyk już na samym jego początku.
I tak docieramy do obecnej rzeczywistości.
Jedna z platform wycofuje wyciskacza łez, a znany portal aukcyjny, po namowie śmiesznej organizacji, cenzuruje jedną z książek. Zapewne pomyślicie iż to książka pewnego malarza akwarelą lub dzieła sąsiadów ze wschodu, którzy tak chętnie nieśli „braterską pomoc”. Otóż nie. Te pozycje możecie kupić w bez najmniejszego problemu w ilościach jakie tylko sprzedawcy dadzą radę wystawić.
Ludzie kładą się na ulicach w geście… no właśnie czego? Za co i kogo mamy przepraszać? Za kolonialistów? Mówią, że nie byliśmy kolonialistami, co prawdą nie jest i opiszę to innym razem, ale za to akurat przepraszać nie musimy.
RespectUs stworzył bardzo ładny przekaz, w którym zadali to samo pytanie. Za co mamy przepraszać?
Nie dajmy się zwariować. Nie dajmy się sprowadzić do roli oprawców, katów i wszystkiego co złe. Nie mamy się czego wstydzić.
I jeszcze mały apel do nauczycieli.
Bardzo, ale to bardzo proszę Was, drodzy nauczyciele, abyście wzięli przykład z tych, którzy dziś są już na emeryturze lub w miejscu spokojnym dla nich. Przywróćcie temu zawodowi godność i dumę. Postępujcie nie tak jak ta pseudo nauczycielka, a tak aby wspominano Was mile jak wspominamy tych, którzy nas uczyli. Czy to obie Panie matematyczki z białego bloku, czy też Pani od fizyki, która nauczała jeszcze naszych rodziców, czy chociażby Państwo z drugiego bloku (Pan profesor od PO oraz małżonka). To była klasa nauczycielska. Czy obecna młoda kadra potrafi sprostać zadaniu? Pamiętajcie, że to właśnie Wy szkolicie tych, którzy w przyszłości mogą zająć nawet najwyższe stanowisko w państwie. To od Was zależy czy i jak Was będą wspominać kolejne roczniki. Nauczyciel to nie tylko zwykły zawód.
Jedyny wniosek jaki nasuwa się po przeczytaniu tego tekstu jest dość smutny i przygnębiające.Otóż ci wspomniani ,,wybitni,, nauczyciele , którzy kształcili autora tego tekstu ,pewnie płoną ze wstydu i zażenowania czytając jego artykuły.Tu już nie chodzi o warsztat pisarski ,ale o płytkość umysłu i światopoglądu.Kilka jego tekstów daje obraz człowieka skrajnie piso-prawicowego, zapatrzonego w księży i obecną władzę.Widzę w nim ofiarę ,osoby która siliła się na życie w Warszawie lecz okrutna stolica przeżuła go i wypluła wprost do Stoczka.
Szanowny Panie felietonisto.
Publikując własne wynurzenia proszę używać języka zrozumiałego dla czytelników. To co Pan pisze, czyta się to bardzo ciężko. Jest tam niby jakiś sens, ale chaos powoduje , że nie do końca wiadomo o co chodzi, co Pan chciał przekazać.
Być może są to tylko moje spostrzeżenia…….
Czytelnik
To jest taki tekst o niczym w stylu pana chudka…..on kiedys podobnie pisal nikt go nie mógł zrozumiec procz jego samego
Co chciał przekazać to tylko on sam wie. Czyta się cięzko? mało powiedziane- ja po paru zdaniach kończę.