
Na ostatniej sesji Rady Miasta pochylono się nad wakatem na stanowisku Kierownika Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Przypomnijmy, że wraz z odejściem na emeryturę Janusza Grzempczyńskiego, funkcję pełniącej obowiązki sprawuje Elżbieta Bombiak.
Pytany o konkurs Burmistrz Ireneusz Szczepanik stwierdził:
-Były kierownik odchodząc na emeryturę pobrał odprawę równowartości sześciomiesięcznego wynagrodzenia. Kwota ta była wypłacona bezpośrednio z kasy zakładu. Jak wiadomo, zakład musi szukać oszczędności, dlatego zdecydowałem się na dodatek do wynagrodzenia Pani pełniącej obowiązki, i nie powoływanie nowego kierownika. Uważam, że swoje obowiązki wykonuje bardzo dobrze.
Z argumentacją Burmistrza nie zgodził się Radny Janusz Rosa:
-To tak, jakbyśmy odcięli zakład od głowy. Musi być osoba, która będzie odpowiedzialna za zarządzanie. Jeśli nie ma pieniędzy, to może zawrzeć umowę z nowym kierownikiem, polegającym na tym, że jego wynagrodzenie będzie związane z dochodami zakładu. Wtedy taka osoba, przynosiłaby Panu Burmistrzowi zarobki na tacy…
Dyskusja nie przyniosła jednak konkluzji.
Więc uzupełniam historię, bo w twoim streszczeniu a zwłaszcza w wypowiedzi mecenasa tego NIE MA!!! Od razu poprawię swój błąd…
„Jestem gotów usiąść do rozmów choćby dziś.” - to chyba coś nowego po X-latach?
Tekst to streszczenie 1/1 wypowiedzi mecenasa Wójcickiego, więc może lepiej niech tak zostanie. Można zawsze dopowiedzieć w komentarzach ;)
Marcinie, a może tak dodać w tym Twoim zapisie historii rok 2000 kiedy to doszło do ugody między stronami?
Dobrze.