
Na podróżujących Drogą Krajową nr 76 przez Stoczek Łukowski czeka niemiła niespodzianka. Kilka dni temu doszło do awarii kolektora sanitarnego biegnącego pod jezdnią. Awaria jest bardzo poważna, dlatego pracownicy GDDKiA zabezpieczyli pokaźny odcinek pasa jezdni.
Zabezpieczenie i oznaczenie pozostawia jednak wiele do życzenia. Kierowcy wskazują, że miejsce jest bardzo niebezpieczne, i powinna być sygnalizacja świetlna. Podróżujący ze strony muszą wymuszać pierwszeństwo aby przejechać. Tworzą się zatory i utrudnienia.
Dodatkowo problem nie dotyczy tylko samego utrudnienia w ruchu. Od dawana było wiadomo, że stan kolektora jest bardzo słaby. Burmistrz Miasta Ireneusz Szczepanik zamawiał nawet w specjalistycznej firmie ekspertyzy. Potwierdziły one fatalny stan kanalizacji. W budżecie na budowę nowego kolektora środki zostały zabezpieczone. Nowy kanalizacja miała biec w nowym miejscu, w pasie drogowym ale w linii chodnika. Niestety, jak mówi nam osoba znająca sprawę, planów jeszcze nie ma.
Problem jest poważny, bowiem zarówno Miasto jak i GDDKiA odbijają piłeczkę i nie kwapią się do naprawy. Grunt jest Skarbu Państwa, a kanalizacja miejska. Miasto wskazuje, że winne są Tiry, które powodują uszkodzenia…
W tej chwili kanalizacja jest w połowie drożna, i gdyby doszło do intensywnych opadów, może dojść do całkowitego zasypania kanalizacji. Odcięta zostałby ulica Dwernickiego i zakład „Stoczek Natura”, jeśli niedrożność wystąpi na wysokości ogródków działkowych kanalizacji może nie mieć niemal całe miasto…
Więc uzupełniam historię, bo w twoim streszczeniu a zwłaszcza w wypowiedzi mecenasa tego NIE MA!!! Od razu poprawię swój błąd…
„Jestem gotów usiąść do rozmów choćby dziś.” - to chyba coś nowego po X-latach?
Tekst to streszczenie 1/1 wypowiedzi mecenasa Wójcickiego, więc może lepiej niech tak zostanie. Można zawsze dopowiedzieć w komentarzach ;)
Marcinie, a może tak dodać w tym Twoim zapisie historii rok 2000 kiedy to doszło do ugody między stronami?
Dobrze.