
Jak wszyscy doskonale wiemy od jesiennych wyborów samorządowych upłynęło już ponad pół roku. To dość długi okres czasu od kiedy do naszych drzwi pukali kandydaci na radnych prześcigając się w swoich programach wyborczych. Jedni zostali radnymi, inni szczęścia i uznania mieli nieco mniej…
Pamiętać trzeba, że bycie samorządowcem to służba a nie zaszczyt. Z założenia powinna to być ciężka praca na rzecz społeczności.
Jak u nas jest, każdy niech oceni sam. Jednak to jaka jest „jakość” w dużej mierze zależy również od mieszkańców. Społeczeństwa, które samorządność jest starsza niż nasza, dokładnie przyglądają się pracy swoich przedstawicieli.
Na jednej z ostatnie j sesji Przewodniczący Rady Miasta zachęcał, (czy też zalecał) aby wszystkie sprawy które dotyczą indywidualnie problemów mieszkańców załatwiać i zgłaszać przez swoich reprezentantów w radzie. Znaczy to mniej więcej tyle, że jeśli przeciętny Kowalski ma problem, to powinien zgłosić się do swojego radnego z okręgu. Nic, że być może to nie jego wymarzony rajca, a z pewnością nie przyjaciel.
Jak pokazuje przykład ostatnich wyborów prezydenckich, na życie społeczne coraz większy wpływ wywiera internet. Dlatego zachęcamy aby zadawać pytania (radnym, burmistrzowi, wójtowi, kierownikom jednostek) o wszystko co nas niepokoi denerwuje. Pytania mogą dotyczyć działania szkół, zakładów gospodarki komunalnej urzędów ale także bezpośrednio radnych wójta czy tez burmistrza.
Wystarczy anonimowo formularz:
[contact-form-7 id=”1247″ title=”Pytania do samorządu”]
Więc uzupełniam historię, bo w twoim streszczeniu a zwłaszcza w wypowiedzi mecenasa tego NIE MA!!! Od razu poprawię swój błąd…
„Jestem gotów usiąść do rozmów choćby dziś.” - to chyba coś nowego po X-latach?
Tekst to streszczenie 1/1 wypowiedzi mecenasa Wójcickiego, więc może lepiej niech tak zostanie. Można zawsze dopowiedzieć w komentarzach ;)
Marcinie, a może tak dodać w tym Twoim zapisie historii rok 2000 kiedy to doszło do ugody między stronami?
Dobrze.