
„Ja się strachów nie boję” powiedział Starosta Łukowski Pan Janusz Kozioł zapytany o to, w jakiej kondycji znajduje się powiatowa koalicja. Pan Dyrektor Gomoła? „coś tam sobie zaczął kombinować”, a szefowa związku pielęgniarek wszystkie pieniądze chciałaby na podwyżki. A co ze szkołą? „Proszę rozejrzeć się we własnym środowisku”, bo Burmistrz na tę chwilę kategorycznie szkoły przejąć się nie zgadza.
O tym i o wielu innych ciekawych rzeczach można dowiedzieć się z poniższej rozmowy. Zapraszamy do lektury…
Panie Starosto, co z naszą szkołą?
-Co z Waszą szkołą, sam bym chciał to wiedzieć. Robi się coraz mniejsza. Jest coraz większy problem ze szkołą w Stoczku. Jednak tak jak to zauważyłem, wszędzie w szkołach prowincjonalnych jest problem. Zaskoczony byłem na przykład sytuacją w Kocku, w Technikum Rybackim jest zero naboru. I ten problem ze względu na demografię będzie się pogłębiał. Jedyna szansa dla szkół prowincjonalnych, to funkcjonowanie dla lokalnego środowiska. Próbujemy zatem ratować te szkoły przed upadkiem, z jednymi nam to się bardziej udaje, z innymi jest gorzej lub źle. Obecnie trendy są takie, że uczniowie z mniejszych miejscowości idą do większych ośrodków, nie zdarza się na odwrót. Podam przykład, w mieście i gminie Stoczek Łukowski Gimnazjum ukończyło 150 absolwentów, z czego 50 wybrało I lub IV LO w Łukowie, a nie wybrało ani w drugim ani w trzecim wyborze szkoły w Stoczku. 40 wybrało zawodówki w Łukowie, a nie wybrało Technikum lub Szkoły Zawodowej w Stoczku. Jeżeli więc uczniowie pomijają szkołę w Stoczku, to nie ma uczniów, i ich nie będzie.
Czy były prowadzone rozmowy z Burmistrzem Miasta odnośnie ratowania szkoły?
[pullquote]szkoła ma szanse na utrzymanie jeżeli wszyscy będą działać razem. Jeżeli wóz będzie ciągnięty “każdy sobie”, to do ładu się nie dojdzie[/pullquote]-Taak! My już takie rozmowy prowadzimy od wielu lat, to nie od dzisiaj, i to także z Wójtami, Gminy Adamów, Gminy Krzywda, Wójtem Gminy Stoczek. Takie rozmowy były również z Burmistrzem tydzień temu, i trzy i miesiąc i wiosną… Dlatego to robiłem, bo uważam, że szkoła ma szanse na utrzymanie jeżeli wszyscy będą działać razem. Jeżeli wóz będzie ciągnięty “każdy sobie”, to do ładu się nie dojdzie.Tak się stało w Adamowie, przekazaliśmy szkołę i w ślad za tym pieniądze. Wójt Gminy Adamów osobiście jeździł po wszystkich szkołach i zachęcał do swojej już szkoły. To działanie spowodowało skokowy wzrost kandydatów do Liceum w Adamowie.
Na czym polegały rozmowy i czego dotyczyły?
Proponowałem Panu Burmistrzowi przejęcie szkoły, jednak on kategorycznie odmówił. Powiedział że póki co, jest to sprawa nieaktualna. Spotykaliśmy się również wspólnie z Przewodniczącym Rady Miasta Krzysztofem Czubem, padały wtedy głosy, że miasto nie udźwignie ciężaru. Przekonywaliśmy, że my tyle pieniędzy ile trzeba na funkcjonowanie będziemy przekazywali, czyli subwencję i coś jeszcze. My liczymy na to, że jeśli poprawi się nabór, to pieniądze, które przekazujemy ponad subwencje będą malały. Korzyść jest wtedy obopólna. Wiadomo, że obiekty są poprzez halę połączone i jeden gospodarz z pewnością byłby korzystnym rozwiązaniem.
Czyli Burmistrz kategorycznie odmówił?
Powiedział, że na tę chwilę sprawa nieaktualna. Stwierdził również, że będzie się przyglądał jak to funkcjonuje w Adamowie. Odpowiedziałem, że jeśli będzie się tak przyglądał, to szkoła nam wygaśnie. Zależy mi na tym, żeby był jeden gospodarz. Dlatego zaproponowałem już teraz wspólnego Dyrektora, bez przejęcia szkoły. Jednak i ta propozycja nie została przyjęta. Na takich rozmowach upłynęły nam wakacje. Nikt z nas z Łukowa nie pojedzie na białym koniu i nie uzdrowi tej szkoły, ani nie zaprosi tam uczniów. Nikt też nie przywiezie nauczycieli! Czasami można było usłyszeć, że ktoś Pni Gołęgowskiej narzucał dobór kadr. Większej głupoty to chyba powiedzieć nie można. Do nas jeden można mieć zarzut, ale on dotyczy sytuacji w całym kraju. W pewnym momencie ktoś na górze zadecydował, że szkolenie zawodowe jest niepotrzebne. Nikt też nie remontował “warsztatów”. Teraz to się zmienia, ale ryzyko przeprowadzenia projektu europejskiego w związku ze słabym naborem jest bardzo duże. [pullquote]Nikt z nas z Łukowa nie pojedzie na białym koniu i nie uzdrowi tej szkoły, ani nie zaprosi tam uczniów[/pullquote]
Starostwo nie podejmie ryzyka?
To by było nierozsądne, bo musi być również trwałość projektu. Na takie argumenty jeden ze stoczkowskich decydentów odpowiedział mi, żeby zrobić Powiatowe Centrum Kształcenia Zawodowego i dowozić dzieci z całego powiatu. Okazuje się, że aby dać szansę rozwoju swojemu synowi wysłał go do Siedlec, a nam karze zwozić z całego powiatu, młodzież do Stoczka, “no bo ranga miasta”.
To prawda że Burmistrz unika rozmowy?
Ostatnio można było takie wrażenie odnieść, bo wcześniej spotykaliśmy się regularnie. Miało być jakieś spotkanie i dopiero po nim mieliśmy dalej dyskutować. Nie wiem czy do niego doszło.
Panie Starosto, to jaka obecnie sytuacja jeśli chodzi o stanowisko dyrektora Zespołu Szkół?
Pani Gołęgowska z końcem lipca złożyła rezygnację. Po rozpoczęciu roku szkolnego będziemy prowadzili konkurs na dyrektora. Do końca roku kalendarzowego pełniącą obowiązki dyrektora pozostanie Pani Ewa Mokicka. Jeśli chodzi o konkurs, to najlepszym kandydatem byłaby osoba która potrafiła by się poruszać pomiędzy Wójtem i Burmistrzem, z lokalnej społeczności. Proszę się rozejrzeć również w swoim otoczeniu, czy takiej osoby nie ma.
A czy ze strony Starostwa były jakieś próby, propozycje przekazania szkoły Wójtowi Markowi Czubowi?
[pullquote]gdybym był “szefem” i miasta i gminy, wtedy przystępujemy do uzgodnień i ja chętnie przejmuję szkołę[/pullquote]Nieoficjalnie rozmawialiśmy, w sposób oficjalny to ani do Burmistrza ani do Wójta pism żadnych nie wysyłaliśmy. Z Wójtem rozmawiałem, mówiłem, “może Wójt by przejął szkołę”, na co padała odpowiedź, że “nie byłoby problemu gdybym był “szefem” i miasta i gminy, wtedy przystępujemy do uzgodnień i ja chętnie przejmuję szkołę. Natomiast kiedy jestem Wójtem, moja sytuacja jest inna”.
Czy były jakieś sugestie, naciski ze strony Burmistrza i Przewodniczącego Rady Miasta, aby była już Dyrektor Gołęgowska odeszła ze stanowiska?
Nie, nic takiego nie sugerowali, nikt nie naciskał, żadnych takich sygnałów od Burmistrza i Przewodniczącego nie otrzymaliśmy. Natomiast my, we własnym gronie już nawet rok temu na Zarządzie zastanawialiśmy się nad tym. Pytała mnie Pani Dyrektor, co ja sądzę o jej funkcjonowaniu. Odpowiadałem, że jest osobą inteligentną, i to Ona jako szefowa, powinna pierwsza dokonać rachunku sumienia. Czy jest w stanie wyciągnąć szkołę z dołka czy nie. Rok temu miała postawione przez Zarząd takie zadanie, bo na dwie klasy jedną 10 osobową albo i mniej, i drugą 14 osobową, albo i mniej to Zarząd nie pozwoli.
Jak już Pani Dyrektor złożyła wypowiedzenie, to wtedy już po fakcie powiedziałem, że zrobiła dobrze, choć może powinno się to stać nawet rok wcześniej. W pewnym momencie, człowiek kroku do przodu już nie jest w stanie zrobić. [pullquote]powiedziałem Pani Dyrektor, że zrobiła dobrze, choć może powinno się to stać nawet rok wcześniej[/pullquote]
W Stoczku da się zauważyć, walkę o to kto weźmie na siebie odium wygaszenia szkoły…
Jeszcze ona tak całkiem nie padła, jest klasa, jest majątek i jest szkoła jeszcze. Najgorzej jak się coś w ogóle likwiduje. Później odbudować jest bardzo trudno….
Nasza Ochotnicza Straż Pożarna w Stoczku Łukowskim obchodzi stulecie istnienia. Jak ją widać z Łukowa?
Czasami to tak widać, jak niektóre inne sprawy. Często się lubią sprzeczać, ale samo sprzeczanie to nie jest niczym najgorszym, bo sama polemika może być konstruktywna. W Waszej straży to sprzeczanie, nie zawsze ma charakter pozytywny. Jest to straż dobrze usprzętowiona, ale nawet o to, czyj samochód powinien być, czy Burmistrza czy Straży, to o to też są kłótnie. Nie wiem jak to się zakończyło. My z Komendantem Powiatowym staramy się nie wsłuchiwać i nie zabierać głosu, jeśli chodzi o wewnętrzne sprawy poszczególnych OSP. Na ostatnim zebraniu szło to w dobrym kierunku, jednak później to się posypało…Ale straż jest dobrze wyposażona, jest wielu strażaków dobrze wyszkolonych, niektórzy byli zawodowcami. To taki duży kapitał. Gdyby więcej było zrozumienia pomiędzy strażakami, to by była prężna silna jednostka. Niewiele potrzeba, i będzie dobrze. [pullquote]straż jest dobrze wyposażona, jest wielu strażaków dobrze wyszkolonych, niektórzy byli zawodowcami[/pullquote]
A jeśli chodzi o wartość bojową to dają radę?
Tak, dają radę. Czasami na akcje jedzie dwóch, a powinno czterech, ale tak też jest i w innych jednostkach. Odpowiednia liczba wyszkolonych strażaków wiem że jest.
Stoczkowska straż jest w Krajowym Systemie Ratownictwa Gaśniczego, wiadomo, że to zobowiązuje. Jednak pojawiają się głosy, że bez wsparcia ze strony Wójta, na teren Gminy nie powinna wyjeżdżać…
Wójt dofinansowywać takich wyjazdów nie musi. Na tym polega udział straży w Krajowym Systemie. Jak sama nazwa mówi, krajowy, a nie miejski w Stoczku. W powiecie jest 13 takich jednostek, w Gminie jest jeszcze Jedlanka, i nie ma rejonizacji. Dysponentem dla tych jednostek jest Komenda Powiatowa. Dyżurny jeśli widzi potrzebę interwencji którejś straży z KSRG, to ona ma jechać i już. Zatem jeśli Wójt wykaże dobrą wolę, to może dofinansować OSP Stoczek, jeśli jednostka się zwróci o taką pomoc. Jednostki które są w KSRG mają z tego tytułu korzyści, dostają dofinansowanie, głównie na sprzęt, ale także na szkolenia. Mało tego, jeśli jednostka dokonuje większego zakupu, to może liczyć na dofinansowanie z Komendy Głównej, nawet 150 tysięcy do wozu bojowego.
A jeśli jednostka nie będzie wyjeżdżała na teren gminy?
To Komendant Straży Pożarnej może wnieść o wykreślenie z KSRG. Oczywiście może, ale nie musi. To od jego oceny zależy czy straż powinna być dalej w systemie.
Czego na stulecie chciałby Starosta życzyć naszej jednostce?
Ja, na stulecie chciałbym życzyć, jak najwięcej spolegliwości wśród strażaków. W szczególności zależy nam na Orkiestrze Strażackiej bo jest ona jedyna w powiecie. Każdego roku z Zarządu Powiatu “parę groszy” dajemy na jej utrzymanie.
Panie Starosto, karetka i pomoc nocna w Stoczku nie jest zagrożona?
[pullquote]To poprzedni Dyrektor coś tam zaczął kombinować po swojemu[/pullquote].Nie, nie jest. To poprzedni Dyrektor coś tam zaczął kombinować po swojemu. Tam jest jeszcze jedna taka Pani, szefowa związku zawodowego, taka mocno roszczeniowa, która gdzie tylko jakieś pieniądze zobaczy to chciała by wszystkie na podwyżki dla pielęgniarek. Powiat zmusił poprzedniego Dyrektora do utrzymania nocnej pomocy w Stoczku, na co ta Pani “po co to komuś tam, lepiej na podwyżki”. Jeśli chodzi o karetkę, to z finansowaniem jej nie ma większych problemów, Narodowy Fundusz dobrze płaci i nie brakuje na nic. W powiecie mamy 4 karetki, zastanawiamy się nad piątą. Lokalizacja jej jeszcze nie jest znana, będzie gdzieś to pomiędzy Stoczkiem a Adamowem.
Wychodzi na to, że wystarczyło Dyrektora zmienić aby wszystkie problemy ze służbą zdrowia przestały istnieć.
Dyrektor Gomoła miał w ogóle dziwne poglądy. Na przykład POZ-ty były mu niepotrzebne. Według niego powinien być tylko szpital, a ośrodki zdrowia, przychodnie niech sobie „prywaciarze” robią. Dogadywaliśmy się swego czasu z Markiem Czubem odnośnie przychodni w Jedlance. Już były plany zrobione, finansowanie do ⅓, a Dyrektor Gomoła wziął i wrzucił to wszystko do kosza. Czasami tak to jest. [pullquote]Dyrektor Gomoła miał w ogóle dziwne poglądy[/pullquote]
W jaki sposób przebiega współpraca z naszymi Radnymi Powiatowymi?
Ja nie mam problemów ani z Wójtami, ani z Burmistrzami, z każdym rozmawiam, nie gniewam się. Rozważam każdą propozycję. Tomek Kruk pomimo, że jest tak zwanym radnym opozycyjnym to mi nie przeszkadza, pretensji do siebie nie rościmy. Z Panem Andrzejem Wisiński mi się dobrze współpraca układa. Z resztą, tak było i kiedyś.
A koalicja trzyma się mocno?
Koalicja trzyma się mocno, a czasami jest tak, że im mniejsza to się mocniej trzyma. Mamy tylko jeden głos przewagi więc to wymaga zawsze mobilizacji…
Co do koalicji, to też różne głosy słychać, że na jesieni ma do czegoś dojść…
Jeśli dojdzie do zmiany to dojdzie. To już od dwóch lat się o tym mówi, a to zimą ma do czegoś dojść, a to wiosną, a to jesienią…
To znaczy, że to są takie “strachy na Lachy”….
Ja się strachów nie boję, byłem już odwołany i tym mnie nie postraszy…Byłem, wróciłem i znowu wiadomo, że przestanę być.
Tak swoją drogą zastanawiam się co musiałoby się stać aby Stoczek zaczął się rozwijać, czy w najbliższym czasie i średnim terminie są na to szanse? Nawet zakładając zmianę Burmistrza i pełen zapał nowej ekipy, czy miasto posiadające tak małe środki pieniężne, oraz długi ma szanse odmienić negatywne tendencje? W MOIM odczuciu NIE. Tak sobie wyobrażam jak by wyglądał Stoczek dzisiaj gdyby połączył się z gminą 10 lat temu w 2006 roku – czy straż w Stoczku nie miała by więcej środków na działalność… – czy ośrodki szkolne nie wyglądały by lepiej – czy boiska szkolne nie były zadbane – czy… Dowiedz się więcej »
Mądrze gadasz Panie Lepszejutro! Na sesjach Rady Miasta – obecnie (bardzo często) jako widzowie (i nie tyko jako widzowie, bo też jako rządzący) siedzą ci, którzy kiedyś chcieli rozdziału z „wsiokami”, bo „chamy” im pieniądze zabierają… Niech teraz odszczekają to co kiedyś krzyczeli… Oni dobrze wiedzą kto był za czym… A My – „przeciętni zjadacze chleba” – dobrze też pamiętamy kto wówczas najwięcej krzyczał za rozdziałem (a dziś są to „ważne” osobistości – oni obecnie mało komu „dzień dobry” mówią – „działacze”). To było zachowanie poniżej krytyki…