Ponad godzinę podczas wczorajszej sesji Rady Miasta trwała ożywiona wymiana zdań, na temat budowy ulicy Polnej. Przypomnijmy, że „rzutem na taśmę” władzom miasta udało się pozyskać środki z Urzędu Wojewódzkiego, i nowa ulica ma być gotowa jeszcze przed 10 grudnia.
Wykonawca uwija się jak w ukropie, i wszystko wskazuje na to, że prace zostaną wykonane w terminie. Jednak, sen z powiek Burmistrza Ireneusza Szczepanika spędza możliwość oprotestowania inwestycji, co może skutkować utraceniem przyznanej dotacji.
O co chodzi?
Radna Ewa Mokicka, mieszkająca przy ulicy Polnej, stwierdziła, że projekt jest wadliwie sporządzony, i Ona nie ma zapewnionego dojazdu na posesję. Konkretnie chodzi o fragment jezdni, który by połączył ulicę Polną z wewnętrzną drogą Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Witosa. Kość niezgody wygląda tak:
Jak widać zdjęcie pochodzi z map google, i stan „ślepej” ulicy Polnej jest faktem od wielu lat, i do tej pory nie budził większego zainteresowania.
Po lewej stronie deptaka, jest z kolei parking na którym swoje auta zostawiają (głównie) mieszkańcy bloku widocznego na zdjęciu. Aby dojechać do niego, muszą korzystać z wewnętrznej drogi Spółdzielni Witosa. To z kolei nie podoba się obecnej na sesji Prezes Hannie Stosio, która powiedziała:
-Jeśli miasto nie zapewni dojazdu na te parkingi mieszkańcom bloku przy ulicy Polnej, to zastanowimy się, czy przy naszej drodze nie postawimy zakazu wjazdu, z wyłączeniem mieszkańców bloku przy Witosa. Drogę utrzymujemy z własnych składek, ostatnio wymieniliśmy próg zwalniający. Kosztowało nas to 2000 zł. Nie chcemy, żeby tamtędy jeżdżono, zgadzamy się na położenie łącznika i przejazdu na naszych gruntach.
Burmistrz Ireneusz Szczepanik stwierdził, że należało wysłać stosowne pisma i wtedy dałoby się to uwzględnić w projekcie. Teraz nie można ryzykować przerwania inwestycji. Na co wyraźnie oburzona Pani Hanna Stosio retorycznie odparła:
-To my mamy pisać?
Radni zgodzili się, że sprawę trzeba rozwiązać. Jednak mieli różne na ten temat pomysły. Marcin Sentkiewicz wnosił, aby inwestycję dokończyć na „tip, top” już teraz. Radna Walecka zgłosiła wniosek formalny o przeznaczenie zaoszczędzonych pieniędzy (w wyniku tańszej inwestycji w Polną niż zakładano), na dokończenie inwestycji. Wszyscy radni przychylili się do wniosku i poparli pomysł radnej. Zbigniew Wiśniewski zwrócił uwagę, że na końcu drogi powinna być „nawrotka”, choćby dla śmieciarek.
Dyskutowano, dyskutowano, prześcigano się w pomysłach… ale kluczowych decyzji na sesji nie podjęto…
Hanna Stosio i Mokicka weźcie sie do pracy bo szybko stracicie stanowiska w radzie a cywilnymi pozwami uda id awas zasądzić na rzecz miasta kwotę ewentualnej utraconej dotacji, co jest nierealne.
CZłowieku Stosiowa nie jest w radzie 🙂 Dobre
kolego burmistrz powinien napisac do spoldzielni czy zgadzaja sie na przebieg drogi przez ich grunty, jako inwestor byl do tego zobowiazany. a polna konczy sie przy za kotlownia naprzeciw 14-lutego