
Jak informuje Lubelski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Pan Jerzy Zarzeczny w dniach 14-23 kwietnia 2015 na naszym terenie będzie przeprowadzone szczepienie lisów przeciw wściekliźnie. Takich lisów które żyją wolno.
Pewnie każdy zadaje sobie pytanie jak takiego „chytrusa” dorwać i mu odpowiedni środek zaaplikować…Panowie z weterynarii nie są jednak w „ciemię bici”! Wpadli na pomysł, aby tabletkę o zapachu ryby zrzucić z samolotu mniej więcej 20-30 dawek na 1 km2. Oczywiście zrzucać będą na łaki tereny leśne oszczędzą tereny zabudowane.
Każdy kto w tym okresie znajdzie taką kostkę, musi się od niej trzymać z daleka. Kiedy dotkniemy kostki to „chytrus” już jej nie ugryzie i cały misterny plan szczepień może, mówiąc oględnie nie wypalić. Dodatkowo powinnyśmy zgłosić się do lekarza!
Ciężkie dni czekają również pupili domowych, mają one (psy, koty) zakaz wyjścia, a jeśli już się zerwą ze smyczy i dobiorą się do szczepionki, to taki fakt również trzeba zgłosić lekarzowi weterynarii.
Wykładana przynęta, wydająca specyficzny zapach, zawiera wewnątrz aluminiowo-plastikowy pojemnik z płynną szczepionką, której działanie uodparniające skierowane jest wyłącznie na lisy. Warto wiedzieć, że szczepionka ma kolor brązowy, jest kwadratowa, ma 4 cm długości i około 1,4 cm wysokości. Co prawda szczepionka była wielokrotnie badana i, jak twierdzą weterynarze, nie jest niebezpieczna dla ludzi, ale zawiera osłabiony wirus wścieklizny. Dlatego też w przypadku kontaktu z przynętą należy miejsca te bardzo dobrze umyć wodą z mydłem. Kontakt człowieka ze szczepionką ukrytą w przynęcie wymaga także konsultacji medycznej. To lekarz zadecyduje o dalszym postępowaniu z pacjentem w takim przypadku.