Artykuł napisany kilka tygodni temu, jednak urlop Redaktora Naczelnego opóźnił jego akceptację. Temat może wydawać się już przebrzmiały, jednak na najbliższej sesji znowu ma być mowa o dietach radnych. Tekst otrzymał zielone światło Naczelnego, zatem życzę wszystkim miłego czytania.
Zawsze będę miał w pamięci opowieść mojego starszego kolegi – nałogowego palacza – o tym, jak przeżywał zawał. Początek był klasyczny – poczuł się źle, przyjechała karetka. Kiedy półżywy jechał do szpitala zrobił, wydawać by się mogło, najgłupszą rzecz jaką w tym momencie można było zrobić. Ni z tego ni z owego wyciągnął z kielni szluga i odpalił wewnątrz karetki. O dziwo dojechał z tym szlugiem do szpitala, gdzie w takim stanie, z papierosem w zębach, ujrzał go lekarz. Dałbym wiele, by zobaczyć wtedy jego minę. Kolega, dzięki Bogu, żyje do dziś i ma się bardzo dobrze. A tę historię przywołuję dlatego, gdyż katastrofalny stan kasy naszego Miasta można śmiało przyrównać do zawału, a zapalenie fajfra przez zawałowca jest w tym momencie tak samo na miejscu jak podnoszenie sobie diet przez radnych.
Po godzinie 24 w Stoczku robi się zwykle pusto i ciemno. Miasto śpi, życia nocnego pozornie brak. Tym, którzy bladym świtem do pracy nie jadą, a w szczególności burmistrzowi i radnym, polecam wyjść z domu o 3:30 i przespacerować się na przystanek PKS. Ujrzycie tam tabuny ludzi czekających na autobusy, które rozwiozą ich do oddalonych niekiedy o ponad 100km zakładów pracy. Następny spacer w to samo miejsce proponuję zrobić ok. 20:30. Zobaczycie wtedy tych samych ludzi, których autobusy przywiozły z powrotem, po całym dniu pracy. Właśnie tak – mieszkańcy Stoczka są zmuszeni jeździć za chlebem niekiedy aż do Stolicy i przebywać 17 godzin poza domem. Po takim dniu pozostaje tylko zjeść kolację i położyć się spać, bo o 3:30 znowu pobudka. Właśnie Ci ludzie, drodzy Włodarze, swoimi regularnie podnoszonymi przez Was podatkami pasą Wasze tyłki, abyście mogli popołudniami dreptać z kijkami jak do nart łudząc się, że spalacie kalorie, podczas kiedy Oni jeszcze przynajmniej 5 godzin muszą pracować z dala od domu i rodziny. Między innymi Ci ludzie wybrali Was z nadzieją, że w swej rozgłaszanej w ulotkach wspaniałości, zorganizujecie im miejsca pracy tutaj, na przykład poprzez ogłaszane w każdej kampanii wyborczej próby ściągnięcia jakichś inwestorów. Cóż w zamian? Parę buraczanych wyskoków na sesji w stronę obywateli, głupie gadki, że oto „budżet nie jest z gumy” by na końcu centralnie splunąć nam wszystkim w twarz i pokazać za co nas macie, rozciągając ten niby niegumowy budżet o prawie 20k pln w skali roku na swoje nowe kijki do nordic walkingu. Miałem w życiu wiele sytuacji, kiedy ludzie źle mnie potraktowali, ale z takim brakiem przyzwoitości i honoru spotykam się po raz pierwszy (nie licząc występków na samym szczycie władzy naszego kraju, z których to chyba czerpiecie wzorce). Teraz najbardziej cieszą się chyba Ci, którzy dostali aż dwie stówki więcej. To jest np. rata kredytu za przyzwoite auto, którym będą mogli dojeżdżać całe 700m na posiedzenia, by przez dwie godziny, w rozpiętej marynarce, pocierać opuszkami palców jednej ręki o drugą. I nic ponad to.
A przecież są piękne grunty, naprzeciwko „Mrożonek”, opisane w planie jako tereny inwestycyjne. Włodarze, macie piękne auta – włączcie w nich radio! Miasta, powiaty, województwa etc. reklamują się jako dobre miejsca do inwestycji!!! Należałoby przygotować stosowną ofertę zakładającą nieodpłatne przekazanie gruntów inwestorowi, ewentualne kilkuletnie zwolnienie z podatku, pod warunkiem dokonania inwestycji w danym terminie i zatrudnieniu określonej liczby miejscowych. Wszystko oczywiście musi być okraszone stosownymi papierami, których sporządzenie zapewne Was przerasta, jednak zapewniam, że są w Mieście ludzie zdolni do zrobienia tego. Oczywiście na reklamę w radiu, zwłaszcza przy ostatnio dodatkowo uszczuplonym o 20k pln rocznie budżecie nas nie stać. Musicie jednak pamiętać, że kierownicze stanowiska to nie przywilej, lecz obowiązek. Przez lata swojej pracy, kierując przedsięwzięciami nauczyłem się, że kierownik/prezes/dyrektor/właściciel to nie może być dumny pan w garniaku i wielkim fotelu. Czasem trzeba schować dumę w kieszeń i osobiście ruszać z ofertą do potencjalnych inwestorów, jak pieprzony akwizytor. Właśnie tak powinniście robić – począwszy od burmistrza, poprzez przewodniczącego rady, kończąc na Paniach zajmujących „bezrobotne” stanowiska w UM, mających wręcz wypisane na twarzy „jestem tutaj po nic” (mam na myśli głównie miejski dział inwestycji). Za 20 000 zł można by postawić naprzeciw „Mrożonek” ze dwa słupy elektryczne, by choć częściowo uzbroić te tereny. Za tę kwotę mogłaby też wystartować jakaś kampania reklamowa naszych terenów inwestycyjnych. Zgadza się, że to może nie wypalić, ale wtedy z honorem i czystym sumieniem moglibyście stanąć przed nami i powiedzieć „próbowaliśmy”. Jeżeli pojęcia takie jak „honor” i „sumienie” u Was funkcjonują, bo szczerze w to wątpię.
Pozostaje mieć nadzieję, że szerszy strumień z Waszego koryta zadziała na Was motywująco i podejmiecie jakieś sensowne działania mające na celu poprawę jakości życia Waszych podopiecznych – obywateli Stoczka. W przeciwnym wypadku nie ważcie się przed następnymi wyborami wejść do któregokolwiek domu, by jak zwykle skomleć o głosy. Bo pewnym jest, że zamiast głosu dostaniecie potężnego kopa…
Pozdrawiam,
Wasz Wujaszek
Czytając te komentarze to dochodzę do wniosku, że polemika Tu jest taka sama jak na sesjach. Rzuci ktoś temat i rozmowa odbywa się na ogólnikach, pomysłów wiele ale bez konkretów. Niestety Heinrich ale w tym i Ty celujesz. Piszesz- ściągnąć inwestorów- zgoda- ale jakich (może tak byś najpierw spojrzał co mogą zaoferować mieszkańcy Stoczka swoim wykształceniem), bo rynek pracy też jest ważny!!! dla inwestora. Aby stworzyć zakład trzeba najpierw przygotować warunki- media, dojazd. Co pokażesz inwestorowi- polne drogi bez medii.Najpierw to trzeba wycisnąć to czym dysponujemy- pięknym położeniem turystycznym i tu nie trzeba dużych pieniędzy tylko porozumienia (mam tu na… Czytaj więcej »
Masz 100% racji. Aby opisywać konkrety i rozkładać moje pomysły na czynniki pierwsze, to jest to temat na oddzielny artykuł, tym niemniej chętnie taki napiszę. Wskazałem wyłącznie kierunek, w którym podążenie pasowałoby rozważyć i trochę liczyłem że chociaż w komentarzach powstanie mała, kreatywna burza mózgów prowadząca do powstania ciekawego, konkretnego planu działania. Niestety, jak sam widzisz, w komentarzach nikt o konkretach nie chciał rozmawiać, tylko zostało od razu powiedziane, że jestem ble i tfu, bo przeklinam i …..w sumie to sam nie wiem dlaczego jeszcze 🙂 Poza tym wszelkie szczegóły akcji przyciągania inwestorów należałoby opracowywać w porozumieniu z Władzą i… Czytaj więcej »
henrich to wszystko ładnie wygląda, ale tylko na papierze a do realizacji i realii bardzo ale to bardzo daleko. Jak spojrzysz na położenie Miasta opisywane nawet na tej stronicy to zauwazysz, że Stoczek ma przede wszystkim walory turystyczne to po pierwsze. Po drugie proponuję poczytać o strefach ekonomicznych Łukowa (ŁAzy, strzelnicza). stoczek w porównaniu jest 50 lat do tyłu. Ludzi trzeba przeszkolić- długi etap, a i zarobki będą małe itp. Dlatego ja uważam, że nie znajdzie się jakikolwiek inwestor mam na myśli minimum taki jak mrożonki. To o czym Ty piszesz to można rozpatrywać dla drobnych pracodawców, a korzystając z… Czytaj więcej »
No i widzisz – Ty rzuciłeś swoje wątpliwości i pomysły, ja rzuciłem swoje i jest dyskusja 🙂 (Marek – ucz się 🙂 ) Sprawa turystyki i zamkniętego koła, o którym pisałeś gołym okiem jawi się jako najbliższa i najprostsza droga do rozwoju miasta. Jednak na konkretne ruchy w tej sprawie czekamy już tyle lat, że uznałem iż nie ma sensu się powtarzać w tym temacie, tylko szukać alternatyw. Pisząc o swoich pomysłach byłem ukierunkowany bardziej na stworzenie jako-takich warunków bytowych dla lokalnych mieszkańców, aniżeli zapełnianie pustek w miejskiej kasie. Konkurencyjność naszych terenów inwestycyjnych ma polegać właśnie na tych bonifikatach, a… Czytaj więcej »
„Sprawa turystyki i zamkniętego koła, o którym pisałeś gołym okiem jawi się jako najbliższa i najprostsza droga do rozwoju miasta.” Dlatego trzeba zacząć na początek od tego aby właśnie pusta kasa w Urzędzie się zapełniła- oczywiście tę kasę nastepnie nalezy mądrze przeznaczyć a nie na przejadanie (czyt. podwyżki dla (nieza)radnych. Co do mrożonek to sprwdź kto jest tym nowym narybkiem- czy tam znajdziesz wykwalifikowanych tokarzy, spawaczy, krawcowe, obuwników- Nie – to są niewykwalifikowane osoby, którym do mycia owoców lub nalewania sosó wystarczą zdrowe ręcę i nogi. Załóżmy, że powstaje duży (minimum 100 osobowy)zakład krawiecki- potrzeba przede wszystkim krawcowych- obecnie pustki… Czytaj więcej »
Można by się dogadać z upadającą szkołą i zrobić profil zawodówki/studium/technikum uzupełniające etc. na potrzeby nowego inwestora z szansą zatrudnienia absolwentów (takie projekty przecież funkcjonują!!!) 🙂 Zanim inwestor postawi i wyposaży halę, można by już wyszkolić pierwszą turę fachowców! Kiedyś na potrzeby „Mrożonek” był przecież kierunek „Operator maszyn i urządzeń przemysłu spożywczego… mieli chyba nawet praktyki w ZPOW „Stoczek”. A z turystyką tak, jak mówiłem – wiele osób o tym krzyczy już od wielu lat. Pamiętam jak dyskutowaliśmy ten temat wzdłuż i w szerz X lat temu na wymarłym już forum internetowym Stoczka. Nic w tej sprawie od tylu lat… Czytaj więcej »
A co ma do powiedzenia Pan Kędzierski?
„heinrich” a może heinrich himmler? skąd taka nazwa?? nie powinieneś się nazywać Polakiem, a co za tym idzie obrzydzać nam „nad świdrem”, może zmień nazwe na adolf hitler bo to jedno i to samo. Żal mi ciebie
Słowo „Polak” oznacza osobę narodowości polskiej i piszemy z wielkiej litery, panie „polak”!!! Jeśli Heinrich ma faktycznie na imię Heinrich to prawdopodobnie jest reprezentantem mniejszości niemieckiej w Polsce i wtedy nie jest Polakiem tylko Niemcem i nie ma znaczenia czy ma obywatelstwo polskie. Natomiast jeśli Heinrich przybrał tylko taki nick, to może być Polakiem – oczywiście z wielkiej litery – jako nazwa własna. A pan, panie „polak” jeśli jest pan Polakiem, to powinno być z wielkiej litery, ale jeśli pan przybrał tylko taki nick, to uważam, że lepiej by do pana pasował nick „tropiciel faszystów”. 😉
W treści komentarza jest z wielkiej litery a nick to tylko nick tj Pan wspomniał, więc jeśli jest on reprezentantem mniejszości niemieckiej to niech się nie miesza w to co polskie
To znaczy, że źle zrobiłem krytykując podwyżkę diet wypłacanych z moich i Twoich pieniędzy? Bo myślałem, że dobrze… 🙂
Polak,chyba już nic głupszego nie można było napisać. Wygrałeś konkurs na najgłupszy komentarz.Nie może być lepszego potwierdzenia, że przeciwnikom Heinricha brakuje rzeczowych argumentów i wypisują farmazony. Weź się prześpij, Polak i jeszcze raz na spokojnie przeczytaj to, co wypisujesz i zastanów się o co Tobie chodzi i o co tak bez sensu walczysz.
Wszyscy jesteśmy Europejczykami 😉
Heinrich, do prawdziwego publicysty jeszcze wiele Ci brakuje, Twoje teksty i komentarze są pisane w bardzo wulgarnym języku, brak Ci klasy. Odpowiadasz prostymi atakami na jakąkolwiek krytykę skierowaną w Twoją stronę, gruboskórnie. Twoje niektóre opinie są przestarzałe, nie mające miejsca w teraźniejszości. Dajesz się ponieść emocjom przy pisaniu komentarzy i jesteś nietaktowny. W Twoim przekonaniu wiesz wszystko najlepiej, nikt po za Tobą nie może mieć racji, nie może inaczej patrzeć na świat. Pozdrawiam
100 % racji ma anonim! I jeszcze Heinrich pisze, że (cytat): „„Nad Świdrem” to projekt niezarobkowy. Piszę dla Ciebie i do Ciebie za darmo,”… Człowieku Heinrich (a może nie człowieku? może studencie socjologii? może nocny koszmarze ludzi robiących złe uczynki? a może pracowniku bura w Warszawie, który na śniadanie wymykasz się z pracy na 3 (!) godziny)… a więc Heinrichu – kimkolwiek jesteś (mam wrażenie, że zmyślasz lub gubisz się w tym co piszesz)! Nie wciskaj kitu, bo każdy wie jakie są zasady działania portali informacyjnych. Te reklamy pojawiające się w „Nad Świdrem” to zapewne charytatywnie? Notabene – o to… Czytaj więcej »
Marek, pisz za siebie.
Śniadanie jadłem 15 min., a 3 godziny byłem w podróży służbowej. Tam jest o tym napisane, ale Ty oczywiście nie rozumiałeś tego, co czytasz. Powtarzasz się, bracie 🙂 Jeśli artykuły Cię denerwują to nie czytaj i wracaj odrabiać pracę domową 🙂 To oczywiście w trosce o Twoje dobro i zdrowie psychiczne, bo jak dla mnie możesz tu zostać i pisać ile chcesz 🙂 Postaram się odpisać na wszystko 🙂
Jakie są przychody dzienne z tytułu reklam Adsense można sprawdzić w ciągu kilku minut w necie. Pokrywa to mniej więcej koszt opłat za serwer i domenę. Więc póki co, przedsięwzięcie jest społeczne.
Szanowny Panie Redaktorze! Panie Marcinie! Bardzo dziękuję za udzielenie informacji odnośnie kwestii finansowych „Nad Świdrem”. Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że osobiście uważam, że poświęca Pan dużo pracy (czasu, zaangażowania)aby ten nasz rodzimy portal informacyjny był treściwy i aktualny. Z tego względu uważam, że Pan powinien zarobić na nim – praca dziennikarza to nie jest zapewne łatwy kawałek chleba, więc jeśli miałby Pan z tego jakieś profity – to moim zdaniem bardzo dobrze! Tak powinno być – jeśli człowiek uczciwie pracuje, to powinien otrzymywać godziwą zapłatę! Mój powyższy wpis (na który Pan udzielił odpowiedzi) miał na celu jedynie zwrócenie uwagi internauty „Heinricha”… Czytaj więcej »
Marek, nie podlizuj się naczelnemu i, jak Ci już wcześniej ktoś napisał, pisz za siebie, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie absolutnie nie uważam, że felietony Heinricha przynoszą szkodę portalowi. Wręcz przeciwnie. Zawsze byłam i jestem ciekawa poglądów innych ludzi i często zaglądam na różne portale w poszukiwaniu felietonów ukazujących czyjś punkt widzenia. Nadswidrem.pl jest jednym z moich ulubionych portali, ponieważ często jako pierwszy przekazuje lokalne informacje i chociaż wujek Heinrich pisze niewiele i od niedawna to gdy się pojawi jego artykuł, odpędzam dzieci, robię sobie kawę i zasiadam do czytania, a potem w wolnych chwilach śledzę komentarze. Faktem jest,… Czytaj więcej »
Kochana Matko Polko! Ja tez lubię różne punkty widzenia tak jak i Ty, rażą Cię przekleństwa w realu i uważasz, że jest ich za dużo – więc jesteśmy zgodni, gdyż i Ty i ja uważamy, że w necie są one nie potrzebne – dlatego uważam, że Heinrich przegina gdy przeklina (nawet z kropka w środku – przecież wszyscy wiedzą, że to przeklony). Reklamy są dziadowskie, telewizja jest dziadowska, to może my chociaż trzymajmy poziom i nie bluzgajmy na siebie… (i Heinrich także nie musi). Poza tym – mówię szczerze: ja i Pan Burmistrz to zupełnie inne bajki. Ja tutaj nigdy… Czytaj więcej »
„Nam trzeba dyskusji, spierania się, nawet kłótni – ale z poszanowaniem adwersarza” Zatem, jeżeli zaczynasz dyskusję w komentarzach, to również rób to z poszanowaniem adwersarza. Bo to Ty wyskoczyłeś z tekstami typu „panie” i zarzucaniem bezideowego hejtu. Ja przynajmniej mam twarde podstawy do napisania krytyki (podniesienie diet) i jakieśtam luźne pomysły, co można by zrobić. A Ty potrafisz tylko w kółko o jednym – żem wulgarny. Pragnę zwrócić też uwagę, że jest subtelna różnica pomiędzy wtrąceniem między słowami zgrabnej „ku*wy” tudzież zdania o kobyle, niż obrzucania kogoś epitetami, np. „ty ku*wo”. A w naszej rozmowie tylko Ty wyzywałeś, np. od… Czytaj więcej »
Marku, Heinrich przegina ale Ty też – niestety ja tak uważam. Ja traktuje jego wypowiedzi z przymrużeniem oka, no cóż, taki ma styl wypowiedzi, od pierwszego felietonu to widać. Ma takie prawo, wszyscy się od siebie różnimy. Można mu zwracać uwagę, albo pominąć milczeniem, albo po prostu nie czytać, ale po co się spinać, szarpać, denerwować i odpowiadać „pięknym za nadobne. Ty przyjmujesz jego wypowiedzi tak, jakby to Ciebie dotyczyło. Pierwszy Twój komentarz zaczynający się słowami „żyjesz Pan w wirtualnej rzeczywistości” nakręcił spiralę nienawiści pod tym felietonem,podczas kiedy inni potrafili bez agresji i merytorycznie dyskutować o treści felietonu, a nie… Czytaj więcej »
Oczywiście, że do prawdziwego publicysty mi wiele brakuje. Nie próbuję nawet zbliżać się do jakiegokolwiek profesjonalnego poziomu. Moje komentarze to nie ataki – ja po prostu lubię jak się coś dzieje w komentarzach, więc wszelkie dysputy podtrzymuję 🙂 🙂 To się nazywa „schodzenie do poziomu rozmówcy”. Nie ukrywam, że czuję głupią satysfakcję jeszcze bardziej wkurzając ludzi, którzy przychodzą tutaj z góry negatywnie nastawieni (patrz: Marek) i sami zaczynają plucie jadem i niskich lotów zaczepki. Jeśli moje któreś opinie są przestarzałe (a bardzo prawdopodobne, że tak jest) – to wskaż które. To będzie wtedy rzeczowa dyskusja i konstruktywna krytyka, którą lubię!!!… Czytaj więcej »
Dobry artykuł p.Heinrych.Tak wygląda rzeczywistość ,a krytykantom(z Urzędu Miasta)przeszkadza jak coś się mówi prosto w oczy:-)
No i co? Wygląda na to, że czołowy adwersarz wywiesił białą flagę 🙂 Wystarczyło zapytać o konkrety:
Pomysł na przyciągnięcie inwestorów zły? Podaj lepszy.
Wyśmiewam ludzi ze wsi? Pokaż gdzie.
I po zawodniku 🙂
Na przyszłość: Bardzo szanuję krytykę, ale tylko konstruktywną 🙂
1. Twoje słowa: „Póki w naszym ZS była przewaga uczniów ze Stoczka, poziom był niczego sobie. Za moich czasów Stoczkowiacy w szkole byli już w mniejszości i faktycznie, poziom leciał na łeb, na szyję… nic dziwnego – młodzież z okolicznych wsi ma inne zapatrywanie na świat i inne priorytety. Potrafili opuszczać dni w szkole, ze względu na robotę w polu. I tak, droga Krystyno – mamy pełne prawo uważać się za bardziej miejskich. Kiedyś myślałem, że jest tak jak mówisz – bez różnicy czy Stoczek, czy oddalona o 1km wioska. Myślałem tak, dopóki nie poznałem kilku rodzin z takich wsi… Czytaj więcej »
Ad. 1. Jeżeli w cytowanych wypowiedziach widzisz „wyśmiewanie” i „mowę nienawiści”, to serdecznie Ci współczuję, bo musisz czuć się ciągle prześladowany. Mówienie o różnicach w światopoglądzie czy subiektywne zdanie o postawach, które się komuś nie podobają to raczej moje prawo i standard w wymianie opinii i doświadczeń w relacjach międzyludzkich. Po prostu od początku byłeś nastawiony negatywnie i w cytowanym tekście ujrzałeś to, co chciałeś. Zdystansuj się do siebie i przeczytaj jeszcze raz 🙂 Ad.2. Stary, jak tu być kulturalnym, kiedy czytając takie rzeczy nóż mi się w kieszeni otwiera. Ciebie nie trzeba nokautować w dyskusji, bo Ty nokautujesz się… Czytaj więcej »
Heinrich pomysł na przyciągnięcie inwestorów jest bardzo dobry! Tak samo jak wiele innych pomysłów, które słyszałem od wielu osób. Niestety, zarzucasz innym brak wiedzy, brak kompetencji, brak zaangażowania i kreatywności. Przypominam, że to radni przepychają tematy. Ile to już fajnych pomysłów trafiło na ręce radnych, którzy jednym głosowaniem puścili zaangażowanie, kreatywność i pomysły innych z dymem. Nie podoba mi się również to, że jesteś anonimowy. Tak, tak wiem co za chwilę odpiszesz. Ale błędnie oceniasz i obrażasz ludzi, którzy faktycznie pracują dla miasta. A sam może nawet tutaj nie mieszkasz, może nie skończyłeś nawet zawodówki, a wytykasz ludziom brak wiedzy… Czytaj więcej »
O właśnie taką, rzeczową, krytykę lubię!!! Pomysł mój nie jest niczym nowym i tak, jak pisałem, jest trenowany przez wiele podobnych jednostek. Jak zapewne zauważyłeś, mechanizm ma prawie identyczny do dotacji dla przedsiębiorstw. Nie zarzucam nikomu braku wiedzy, czy kompetencji, ale anachroniczne metody działania lub jego totalny brak. Uwierz mi, znam większość radnych, burmistrza, przewodniczącego osobiście i wiem, że ludzie ci nawet nie rozpatrywali możliwości prowadzenia bardziej ofensywnej polityki, oraz polityki nastawionej przede wszystkim na poprawę stanu mieszkańców i zatrzymanie emigracji. Są cały czas w defensywie i zajmuje ich wyłącznie rozpaczliwe łatanie dziurawej kasy miejskiej. Zrozumiałym jest, że w Stoczku,… Czytaj więcej »
Obserwując dyskusję na prtalu, postanowiłam wyrazić swoje zdanie na temat prywatności w sieci. Prywatność, to jedno z niezbywalnych potrzeb i praw człowieka. Sam fakt posiadania pomieszczenia ze ścianami świadczy o takiej. Anonimowość jest narzędziem do chronienia prywatności. Nigdy nie ukrywam imienia i nazwiska w kontaktach jeden na jeden, ale chorobliwie je ukrywam w kontaktach jeden na sieć internetową (wyszukiwarka google). Każdy człowiek ma życie prywatne i życie publiczne, to nie podlega dyskusji. To, że nazywam się Anna Kowalska, jestem ze Stoczka, a komentarze albo publikacje piszę w portalu „Nad Świdrem”, nie oznacza, że mam obowiązek publikować wszystkiego o sobie np.… Czytaj więcej »
Bardzo mądrze powiedziane. Kłaniam się nisko łącząc wyrazy uznania.