Piotr Sałasiński jest wędkarzem, wypełnia to jego wolny czas. Ostatnio na stawach wędkarskich na Izydorach złowił ponad metrowego Amura który ważył ok 15 kg. Jak sam mówi:
Może dzięki temu w końcu ludzie uwierzą, że u nas w Stoczku są duże ryby i nie trzeba jeździć po Polsce, żeby zaspokoić swoją pasję.
Jak złowić taką rybę, jak drogie jest to hobby zapraszamy do lektury rozmowy z Piotrem.
Kim jest osoba, która złowiła taką rybę, to wędkarz czy już łowczy?
Powiedz czy przez słowo łowczego rozumiesz mnie jako osobę, która złowiła tę rybę poczynając od długotrwałego nęcenia, poprzez branie i przyholowanie ryby do brzegu , a także wyjecie jej z wody z pomocą mojej Mamy i Pawła na brzeg…
No tak, to nie łatwa sztuka. A jaki trzeba mieć sprzęt co trzeba zrobić aby wyciągnąć z wody ponad dziesięciokilogramowego kolosa?
Do złowienia takiej ryby używam sprzętu który poradzi sobie z rybami ponadprzeciętnie dużymi, mianowicie użyłem mocnej sztywnej wędki w połączeniu z kołowrotkiem karpiowym oraz żyłki, która ma wytrzymałość w granicach 11kg.
Łowiłem na metodę , którą potocznie nazywa się na „włos” oraz używam do tego sygnalizatora brań na baterię.
To pierwsza tak duża ryba?
NIe, to nie jest mój pierwszy Amur. To jest już 4 sztuka na przełomie 2014/2015. W tamtym roku złowiłem 3 mniejsze, pierwszy miał 92cm, drugi jak dobrze pamiętam 86cm a trzeci tyle co pierwszy. Ten którego złowiłem w tym roku miał 105 cm i tym samym ustanowiłem swój nowy życiowy rekord wędkarski mocno przebijając poprzedni. Oceniłem go na mniej więcej 15kg ( nie miałem wagi ze sobą, ale był naprawdę ciężki więc można go generalnie zamknąć w widełkach 12-15kg).
Sam hol ryby trwał blisko godzinę, bo takie „cielsko” ma naprawdę mnóstwo siły. Żeby złowić dużą rybę pokroju tego Amura trzeba mieć dużo cierpliwości i systematyczności. W tamtym roku nęciłem miejsce w którym łowię również teraz ponad 3 miesiące jedną przynętą prawie codziennie nawet w miarę o jednakowych porach.
Ostatnio nęciłem 3 dni przed złowieniem tego ponad metrowego Amura co przyniosło bardzo zadawalający wynik i robię to nadal żeby utrzymać ryby w danym miejscu.
Może powiesz czytelnikom jaka to przynęta i co zaczepiasz na haczyk?
Niestety nie zdradzę na co łowię i czym nęcę, ponieważ uważam że sam doszedłem do tak dobrego wyniku na podstawie mojego 16 letniego stażu wędkarskiego, prób i błędów, godzin z gazetami wędkarskimi takimi jak Wiadomości Wędkarskie, Wędkarski Świat, a także z książkami, blogami, artykułami i filmami tej tematyce.
Nie mówię tego żeby się wywyższać i nie jestem zachłanny na ryby, ale wiem po sobie jak jest fajnie wpaść na pomysł, zrealizować go i odnieść sukces. Dodam, że po zapoznaniu się literaturą i wieloma filmami jest stosunkowo łatwo wymyślić na co jaki gatunek ryb można złowić, a reszta naprawdę zależy od tego czy ryby chcą współpracować czy po prostu nie mają na to ochoty.
Okazuje się, że wędkowanie to nie taka łatwa sprawa…
Generalnie moim zdaniem łowienie ryb jest proste… To jest moje hobby, które zapełnia mój wolny czas i dlatego w tym co robię czuję się dobrze i przychodzi mi to łatwo. Łowienie dużych ryb wymaga sporego zapasu energii wędkarza, ponieważ nie tylko ryba się męczy, ale człowiek też i przy godzinie na nogach i przy napiętych mięśniach bywa, że mięśnie zaczynają delikatnie omdlewać. Myślę że to może przysporzyć trudności .
Jaką rybę można złapać na rzece Świder, jest tam w ogóle jakaś ryba?
Na Świdrze jest bardzo dużo ryb i dodam tak trochę historycznie jak to dziadek mawiał „łowiło się takie karpie, że z dużej miski jeszcze ogon wystawał „. Są w naszej rzece duże karpie, liny płocie, szczupaki, jazie, okonie. Tylko problem jest w tym , że złowienie celowe, a nie przypadkowe np. dużego lina czy karpia łowiąc szczupaki na spinning jest bardzo trudne, a to przez bogate występowanie drobnych owadów wodnych, robaków, którymi naturalnie odżywiają się te ryby.(na stawie to wędkarze głównie dokarmiają ryby) .
To ryba w rzece jest bezpieczna?
Nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko trochę wytrwałego nęcenia, przyzwyczajania ryb i na pewno wyniki będę na plus. Świder jest piękną rzeką, pisze to na podstawie łowienia na kilku innych rzekach. Ma swój charakter i osobiście zaliczam go do wymagających obiektów pod kryterium dostępu i obfitego występowania zielska wodnego co czyni go zarazem bardzo interesującym…
A jeśli nie Świder to gdzie warto pojechać z kijem?
W okolicy mamy Zimną wodę w Łukowie, wyrobisko pocegielniane na Łapiguzie, w Turzych rogach jest coś na kształt żwirowni gdzie powstał staw, niedaleko mamy Wisłę, Wieprz. Te miejsca mogę polecić. Choć ja z braku czasu skupiam się na łowieniu w Stoczku na Izydorach i na Świdrze.
Jakie są koszty wędkowania?
-Co do kosztów tego hobby to jest jak z samochodami. Jak chcesz Mercedesa to musisz zapłacić więcej niż za Fiata Emotikon wink. Wszystko jest uwarunkowane firmą, metodą na jaką się łowi i parametrami kupowanego sprzętu. Ja miesięcznie na przynęty, zanęty wydaje około 100-200zł to jest bez przynęt spinningowych. Raz na 2-3 miesiące muszę uzupełnić przynęty sztuczne i to wychodzi około 200-250zł, ale to jest tylko w sezonie na szczupaka czyli od 1 maja do 31 grudnia.
To trochę jednak kosztuje…
To hobby nie należy do tanich, bo jak chce się iść z dobą postępu i stosować najnowsze przynęty, zanęty etc. to czasem koszta wzrastają abstrakcyjnie i dla osób które nie podzielają tej pasji to istny kosmos. Znam takich co wydają po 1000zł miesięcznie na to hobby, a sprzęt mają po kilka tysięcy…