
Z opóźnieniem, za które przepraszam, ale jest. Dalsza część historii nadwiślańskiej, która zrewolucjonizowała świat.
Franciszek Rychnowski jako inżynier, fizyk, fotograf a przede wszystkim wynalazca. Właściciel 21 patentów, z których pierwszym jest aparat kaloryczny redukujący spalanie paliwa, opatentowany w 1878 roku. Ten wynalazek przyniósł Rychnowskiemu dyplom członka honorowego Francuskiej Akademie Nationale, oraz wielki srebrny jak również pierwszy złoty medal tej instytucji na Światowej Wystawie w Paryżu. Prawdopodobnie dlatego, na zlecenie Adama Sapiechy Rychnowski dostał zlecenie skonstruowania systemu wentylacji w nowym budynku lwowskiego parlamentu. W 1879 zbudował on dynamoelektryczne maszyny oświetlające salę sejmową gmachu Sejmu Krajowego we Lwowie. Od króla Rumunii Karola I otrzymał złoty medal zasługi Serviciu Credinciosu I klasy za innowacje grzewcze na zamku Sinaia. Wszystko to nam dzisiaj nie wydaje się czymś wielkim, więc aby wyobrazić sobie tamte czasy dodam jeszcze to: jako pierwszy zainstalował kaloryfery do ogrzewania krakowskich Sukienic oraz opatentował piec do centralnego ogrzewania mieszkań. To dzięki niemu wstajemy zimowym świtem bez sopli lodowych pod nosem.
Doktor Esperanto, a dokładniej Ludwik Zamenhoff, odznaczony orderem Legii Honorowej. Za co to? A za wymyślenie nowego języka, który pomóc miał w lepszej komunikacji. Tak właśnie powstał znany do dziś język o nazwie… bez zaskoczenia Esperanto. Do dziś używa go około 2 mln ludzi, ale nie tylko do komunikacji. W języku tym wystawiane są sztuki teatralne, drukowane książki a nawet układane piosenki. Papieża Jana Pawła II znamy wszyscy. On chyba był największym fanem Esperanto. W tym języku Papież Polak udzielał błogosławieństw Urbi-et-orbi. Język Zamenhoffa ujęty jest również w wielu rezolucjach UNESCO.
Witelon. A to kto? Śmiało możemy nazwać go nauczycielem Kopernika i DaVinci-ego. Dlaczego? Obaj pieczołowicie studiowali traktat Witelona, w którym jako pierwszy opisał funkcjonowanie oka, a dokładniej zaobserwował, że mózg tylko interpretuje część informacji, które zaobserwuje oko. Wszystko to miało miejsce w XIII wieku.
25 maja 1905 roku w Strzyżowie na Lubelszczyźnie (czyli u nas) urodził się człowiek, któremu zawdzięczamy eksplorację księżyca. Mieczysław Bekker, bo o nim mowa, był autorem całości rozwiązań technicznych, dzięki którym Lunar Roving Vehicle (LRV) mógł poruszać się po powierzchni księżyca. Tak, mowa tu o misji Apollo. Zatem można uznać, że oprócz Twardowskiego Bekker ma swój udział w zwiedzaniu księżyca, a napewno jego pojazd ustanowił nieformalny rekord prędkości na księżycu. Było to aż 18 km/h.
Polskim Marszałkiem Francji, bo takiego też mieliśmy, był Józef Antoni Poniatowski. Polski generał, minister wojny i naczelny wódz Wojsk Polskich Księstwa Warszawskiego. Odznaczony całą masą odznaczeń, wśród których znaleźć możemy Order Świętego Stanisława, Order Orła Białego czy Krzyż Wielki Orderu Virtuti Militari. Brał udział w wojnie polsko-rosyjskiej 1792 roku, w Powstaniu Kościuszkowskim 1974 roku, w wojnie polsko-austryjackiej 1809 roku, w wyprawie Napoleona na Moskwę 1812 roku oraz w kampanii w Niemczech w 1813 roku. Dobra, dobra – takich koksów mamy kilku. Co on takiego zrobił? W 10 tyg zebrał 30 tys armię gotową do walki jak również doradzał Napoleonowi aby ten nie pchał się w głąb Rosji. Możemy gdybać, a gdyby Napoleon posłuchał Józka, Rosja mogłaby przewalić tak mocno, że jeszcze dziś Rosjanie mieliby czkawkę.
Polskie Słońce Peru, bo tak nazywany jest Ernest Malinowski. Jego dziełem była do 2005 roku najwyżej położona linia kolejowa (ponad 4800 m n.p.m.) mająca 219 km długości, 63 tunele oraz 30 mostów. Słabo? Patrząc, że był to rok 1878 to chyba nie. Przez 127 lat nikt nie zdołał pokonać jego wyczynu. Ale to nie wszystko. Dzięki jego pomysłowi stworzenia pociągów pancernych, Peru wygrała wojnę ostrzeliwując Hiszpańską flotę.
Patek, Czapek & Cie. Pod taką nazwą w 1839 roku w Genewie, dwóch polskich emigrantów założyło pracownię zegarmistrzowską. Pomimo iż drogi panów w późniejszym okresie rozeszły się, firma istnie do dziś pod nazwą Patek Philippe SA. Jest to producent jednych z droższych, jeśli nie najdroższych zegarków świata.
Tesco. Taką sieć sklepów znamy wszyscy. Każdy zapewne powie, że ta sieć jest siecią angielską. Pomyłki w tym nie ma, gdyż to w Anglii, syn polskiego żyda – Jacek Cohen, założył tą właśnie sieć sklepów. Dlaczego nie w Polsce? Był to rok 1929 a ja nie podejmuję się powodów. Mogę dodać, że oprócz Tesco, korzenie polskie ma Marks&Spencer (również brytyjski) oraz firma, która jest bardzo dobrze znana płci pięknej (a napewno piękniejszej niż ja) – Max Factor, od nazwiska polskiego żyda Maksymiliana Faktorowicza.
Wszyscy znamy dokonania braci Lumiere, ale to pleograf Prószyńskiego był pierwszy i to zawsze podkreślali znani bracia. Do tego Warner Bros to wyczyn również braci polskiego pochodzenia, z których trzech urodziło się w Krasnosielcu w powiecie makowskim, a czwarty z nich już w Kanadzie. Zatem na tym polu, emigranci kraju nadwiślańskiego również mieli swe dokonania.
Listę można rozwijać, jeśli ktoś chce wiedzieć więcej. Można pisać o monokryształach Czocharskiego używanych do produkcji mikroprocesorów, o lampie naftowej Łukasiewicza, świetlówce Pieńkowskiego, walkie-talkie Magnulskiego, bombie wodorowej Ulana, hologramie Wolfkego czy żelbetowych podkładach kolejowych Trylińskiego. Pod Biedrą na Partyzantów stoją niemieckie passeratti, ale to Bożek był pierwszy w stworzeniu auta. Tu listę kończę, choć nazwisk można naprawdę wymieniać setki.
Nie rozumie jak to sie ma do stoczka czy naszych okolic.gdy by pan opisał coś z historii skoczka to może by to ludzi zainteresowało a tak to raczej ten tekst by sie nadal do jakiegos pisma na 4 strone
Szanowny Władku. „Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził”. Dziękuję za ocenę tekstu jako nadający się do czasopisma i to na 4 stronę. Jak każda gazeta, ta również może mieć i ma dział ciekawostek. Jeśli się uprzeć, to wielu z tych wymienionych zapoczątkowało rzeczy, które możesz znaleźć w Stoczku czy nawet we własnym domu. To tak na upartego. Historię Stoczka zna chyba każdy kto jest czytelnikiem Nad Świdrem, więc tworzenie jakieś nowej, alternatywnej czy przypominanie tej, która już była mija się z celem. Nie wiem czy ktokolwiek czytałby takie teksty. Odbyły się ostatnio ciekawe projekty, które świetnie wpisały… Czytaj więcej »
Prz3praszam nie miałem na celu pana urazić z tą 4 strona ale myślę że ludzi bardziej by zainteresowało np.zglebienie bitwy p8d stoczk8e tak jak to robi Wojtek drewniak w ,,historii bez cenzury,,.ma pan widzę dobra rękę do p8san8a A takie smaczki i ciekawostki bardziej by przyciagnelo oko
Muszę się przyznać, że tą 4 stronę odebrałem bardziej jako pochwałę niż urazę. Nie jestem biegły w pisaniu, popełniam błędy zarówno stylistyczne jak i ortograficzne. W ocenie artykułu (czego czytelnicy nie widzą) pojawia się czerwona kropka z dopiskiem „wymaga poprawy”. Jestem przekonany, że wielu polonistów najpierw by mnie potraktowało batem, a później kazało to poprawić. Jak wiadomo „trening czyni mistrza” więc jeszcze dluga droga do przebycia na moim horyzoncie. Co do HBC (o Wojtku Pan wspomniał): troszkę problem sprawia mi przedstawienie na piśmie tego, co można w większości wyrazić mimiką, mową ciała oraz odpowiednim dopasowaniem głosu. Tak miałem taką myśl,… Czytaj więcej »
Panie „Upadły”… Felietony idą w dobrą stronę. Przeczytałem oba z zaciekawieniem. Im mniej polityki Pan próbuje przemycić w felietonie tym lepiej się to czyta. Tak trzymać.
Dziękuję za mały plusik. Postaram się częściej napisać coś ciekawego. Kilka tematów jest, ale są troszkę, jak by to określić, ciężkie? Drastyczne? Obawiam się opisu. Mimo tego, że wiemy co się działo podczas wojny to i tak o wielu sprawach albo mówi się mało albo wcale. Do tego cała lista tych, którzy nie robili Polsce „dobrej reklamy”. No i pomysł, który tu padł: coś z histori Stoczka, co łatwe nie jest mimo ogromu informacji. Do tego poprawa stylu. Mimo tego mały plusik jest. Jeszcze raz dziękuję. A jak już odpisuję, to pragnę wszystkim czytelnikom życzyć wszystkiego co najlepsze, spokoju, (mimo… Czytaj więcej »