
Niewiele już tak naprawdę pozostało z rzeczy i inwestycji z nieboszczki jednostki administracyjnej pod nazwą „Miasto i Gmina Stoczek Łukowski”. Może nie wszyscy, a szczególnie młodzi, pamiętają, że nie było kiedyś podziału na gminę miejską i wiejską. Nawet w czasach kiedy prawa miejskie zostały miastu odebrane, to gmina była wtedy wspólna, ale w Prawdzie.
Przez okres funkcjonowania wspólnej gminy, były przeprowadzone inwestycje, z których później w równej części korzystało Miasto jak i Gmina.
Taką sztandarowym wspólnym przedsięwzięciem było wysypisko śmieci. Funkcjonowało bez zarzutów. Tylko od czasu do czasu dało się usłyszeć głosy, że jedni, albo drudzy korzystają „bardziej”.
Między czasie zmieniły się przepisy. Gminne wysypiska( budowane czasami za duże kredyty), nowe rozwiązania nakazywały zamknąć.
Zamknięte zostało również stoczkowskie wysypisko.
Inwestycja wspólna, wspólny problem. O ile inwestuje się przyjemnie, to sprząta w zaciszu lasu śmieci (za niemałe pieniądze), już nie jest tak łatwo. Szczególnie miastu ciężko będzie znaleźć środki. Sprawa była przedmiotem rozmów pomiędzy włodarzami Miasta i Gminy. Burmistrz Ireneusz Szczepanik i Marek Czub po długich rozmowach w końcu zgodzili się na próbę podjęcia rozwiązania.
Tak się złożyło, że jeszcze w starym roku dzień po dniu odbyły się sesje, najpierw gminy, później miasta. Na obu jednym z punktów porządku obrad było:
wyrażenia zgody na współdziałanie z Gminą Stoczek Łukowski dotyczącej zamknięcia i rekultywacji składowiska odpadów komunalnych w Stoczku Łukowskim.
Na sesji gminnej Wójt Marek Czub nie krył zadowolenia, że udało się w końcu porozumieć z miastem odnośnie rozwiązania problemu wysypiska.
Wspólnie z miastem przekażemy po 25 tysięcy złotych na zlecenie sporządzenia planów. Polegać to będzie na tym, że zewnętrzna firma przygotuje nam plan w jaki sposób i za jakie pieniądze należy teren po wysypisku zrekultywować. Czy teren będzie zasypany, czy będą posadzone drzewa.
Mam nadzieję, że w dniu jutrzejszym Rada Miasta przyjmie podobną uchwałę.
Wszystkie komisje zaopiniowały projekt pozytywnie, wyrażając zadowolenie, że sprawa zmierza w dobrym kierunku.
Nadzieje Wójta okazały się być płonne. Następnego dnia Rada Miasta nie przyjęła uchwały. Radni chcą sobie dać więcej czasu na przemyślenie sprawy. Radny Krzysztof Szczepańczyk powiedział:
Trzeba rozważyć, czy nie wstrzymać się z tą inwestycją z uwagi na to, że mogą zmienić się przepisy i to wysypisko może jeszcze być potrzebne.
Wydaje się jednak, że przepisy nie będą w najbliższym czasie zmieniane. Sprawa wysypiska jest więc kolejną rzeczą, która dzieli jednostki. Miejmy nadzieję, że sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał…