
Od jakiegoś czasu pomnik bitwy pod Stoczkiem został ogołocony z mosiężnej tablicy. Pojawiły się spekulacje, że zostałą ona skradziona, podobnie jak to miało miejsce w przeszłości. Pisano o tym na forum, wskazując, że pomnik ma monitoring i tym bardziej kradziez wydawała się zuchwała. Turyści, którzy chętnie zatrzymują się na parkingu, widząc puste miejsce po tablicy z niedowierzaniem kręcą głowami…
Okazuje się, że brak tablicy to tylko fałszywy alarm, znajduje się ona w konserwacji i juz wkrótce wróci na swoje miejsce. Tablica sama odpadła ze względu na warunki atmosferyczne, albo pomogli jej w tym wandale.

Więc uzupełniam historię, bo w twoim streszczeniu a zwłaszcza w wypowiedzi mecenasa tego NIE MA!!! Od razu poprawię swój błąd…
„Jestem gotów usiąść do rozmów choćby dziś.” - to chyba coś nowego po X-latach?
Tekst to streszczenie 1/1 wypowiedzi mecenasa Wójcickiego, więc może lepiej niech tak zostanie. Można zawsze dopowiedzieć w komentarzach ;)
Marcinie, a może tak dodać w tym Twoim zapisie historii rok 2000 kiedy to doszło do ugody między stronami?
Dobrze.