Życie czasami pisze takie scenariusze, na które nikt o trzeźwych zmysłach by nigdy nie wpadł. Taka właśnie historia wydarzyła się w piątek na terenie Gminy Stoczek.
Piątek, piąteczek, piątunio można tu i ówdzie usłyszeć w młodzieżowym slangu. Wiadomo, piątek weekendu początek, a jak dodatkowo mamy święto Trzech Króli, to wtedy może być już kumulacja.
Jak wszyscy odczuliśmy na własnej skórze, mrozu ostatnio było co niemiara. Nic dziwnego, że aby pokosztować procentów, posiedzieć i porozmawiać potrzebny ciepły kąt. Właśnie takie imprezowe spotkanie integracyjne, zorganizował pewien mieszkaniec Gminy Stoczek Łukowski. Zaprosił na nie swoich kolegów. Jednak honory gospodarza nie do końca wypadły poprawnie, bowiem w pewnym momencie niefrasobliwy gospodarz, być może od nadmiaru procentów przysnął… Inaczej: „przybił gwoździa”. W tej sytuacji jeden z gości poszedł do domu, bo miał blisko, a drugi? No właśnie… Trzeba się w tej sytuacji postawić na miejscu kompana. To położenie nie było łatwe, do domu kawałek a mróz duży.
W drogę na pieszo strach było wyruszać, dlatego postanowił skorzystać z samochodu. Szczęście, że na podwórku stał samochód Opel Astra(brata kompana), jeszcze większe, że w stacyjce były kluczyki a szczęściem z pewnością największym, był fakt, że auto udało się uruchomić.
Takim to właśnie sposobem, udało się wyjechać na drogę i ruszyć w kierunku upragnionych domowych pieleszy. Niestety ochota była tak duża, że ze zwykłej ludzkiej nieuwagi auta nie udało się utrzymać na jezdni. 19 latek próbował wycofać, jednak nie zauważył, że w bezpośrednim sąsiedztwie była przydrożna kapliczka. Tego spotkania już Astra nie wytrzymała i odmówiła posłuszeństwa. Nie wiadomo dlaczego samochód wypadł z jezdni, być może zadecydowało małe doświadczenie młodego człowieka, bo uprawnień jeszcze nie zrobił.
Samochód na drodze, to kiepska sprawa, dlatego należało go z jezdni zabrać. 19 latkowi pomogli znajomi, bo w końcu po coś się ich ma, i odholowali samochód na pobliską posesję. Po czym towarzystwo się rozeszło a początkujący kierowca poszedł do domu spać.
Następnego dnia 19 latek znów odwiedził posesję na której wcześniej imprezował, ale o swoich nocnych dokonaniach i przygodach nikogo nie poinformował. Właściciel auta, fakt zaginięcia pojazdu zgłosił na Policję, która bardzo szybko odnalazła pojazd, a po kilu godzinach również sprawcę…
Być może byłoby to wszystko i zabawne, gdyby nie fakt, że 19 latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności…
One thought on “Bareja by się nie powstydził!”