Miasto Stoczek Łukowski nie ma ostatnio szczęścia do gospodarki śmieciowej. Od kilku miesięcy nie potrafi dogadać się z Gminą Stoczek Łukowski co do możliwości rekultywacji wysypiska. Do tego dochodzi sytuacja na Targowisku Miejskim. Po targu, w czasie i przed targiem po placu walają się śmieci pozostawione przez kupców. Obraz niczym z okolic Czarnobyla. W zależności w którą stronę wieje, tam plastikowe woreczki, kubki i papiery wędrują… Strumyk płynący przez plac przypomina rów do którego można, a może i trzeba wszystko wyrzucić…
Kilka dni temu zadzwonił telefon….
Niech Pan pojedzie i zobaczy co się dzieje ze strumykiem na Targowicy. Przecież to przechodzi wszelkie pojęcie! Kupcy wyrzucają tam wszystkie śmieci nawet te które przywiozą z innych rynków. Przecież, nie możliwe jest żeby ktoś sprzedał np 100 chińskich koszulek. Niech Pan zobaczy jak wygląda wejście do kierownika targowiska, przecież on przechodzi przez ten mostek i musi to widzieć. Na rynek przyjeżdżają do Stoczka goście z różnych stron i na to patrzą. To nie jest najlepsza wizytówka…
Niech Pan zobaczy jak o strumyk dba np Pan Rosa albo Nowosielski. Oni nie mają obowiązku a robią to.
Na alejce na Izydory jest to samo.Wycięto drzewa, ale zabrano tylko grube konary a reszta leży już dłuższy czas. Właściciele łąk się dopytują kiedy będzie zrobiony porządek, bo tam są rowy niemal na metr…
Wiadomości nieco zatrważające, i bardzo łatwe do weryfikacji…
Na alejce na Izydory nie jest o wiele lepiej…
Problem Targowicy nie jest czymś nowym. Kilka miesięcy temu dyskutowano o tym na sesji Rady Miasta. Dyskutowano, ale w kontekście zwiększenia opłat, i „problemu z toaletą”. Wtedy właśnie, jeden z radnych miał zwrócić uwagę, że „kobiety nie mają lustra”…
Na ostatniej sesji natomiast, Burmistrz składał podziękowania na ręce wiceprzewodniczącego Piskorza, za pomoc w znalezieniu firmy, która oczyściła alejkę na Izydory i jeszcze za to zapłaciła…
Oczywiście o sprawę zapytaliśmy gospodarza miasta, Burmistrza Ireneusza Szczepanika:
Jeśli chodzi o sprzątanie po rynkach to mamy podpisaną umowę z jedną Panią. Ale tę sprawę będziemy poruszać na najbliższej sesji. Co do strumyka, to ta Pani za porządek tam nie odpowiada. Jutro MZGK ma się zająć sprzątaniem.
Z firmą, która wycięła drzewa mamy umowę. Musi wszystko posprzątać, a jeśli tego nie zrobi umowa jest tak skonstruowana, że będziemy mogli domagać się tego. Mamy zabezpieczoną kaucję, wysłaliśmy stosowne pismo i na razie czekamy…
Pan Marcin jednym artykułem zrobił więcej niż Burmistrz radni i kierownictwo targowicy razem , a zakład podlega pod miasto i to jest ich obowiązkiem co za różnica czy się sprząta chodnik czy strumyk . Mieszkańcom też się nakazuje utrzymywanie czystości na chodniku nad swoją posesją,jak nie ma komu to radni mają pole do popisu .
Dzięki artykułowi p.Marcina strumyk jest posprzątany .Teraz czekają inne miejsca, m.in stadion przy szkole.
Każdy gospodarz dba o swoje podwórko .W Stoczku tego nie widać.A od czego jest p. Pucis?
Slumsy Stoczek , najciemniej pod latarnią , i ten zakład zajmuje się porządkami w mieście ,wstyd.
Skoro miasto czerpie profity z targowicy, skoro Pani X ma płacone za sprzątanie to co do tego ma zakład? Jeżeli ma to robić za darmo to równie dobrze każdy z nas może tam iść i posprzątać.
Prawda jest taka,ze miasto szybko stacza się po równi pochyłej i tylko czekać kiedy zbankrutuje.Radni dyskutują o pierdołach i inkasują diety,Nieznam się na tym wiec zastanawiam się po co tak liczne jest to gremium.Dwa tysiace mieszkańców a bedzie jeszcze mniej,ktos trafnie nazwał Stoczek miastem emerytow,wszyscy czekaja na ten wiek a pózniej niech sie wali.Smutne.